Rozdział dedykowany wszystkim! <3
Patrzę na niego i na dziewczyny, które stoją obok i przyglądają mi się z niecierpliwością. Nie jestem w stanie z siebie nic wydusić, nie spodziewałam się tego.
-Thomas..- mówię cicho...- Przepraszam, ale nie..- mówię i wychodzę z pomieszczenia. Zakładam szybko buty i wybiegam z domu. Na moich policzkach są łzy. Nie tak chciałam zakończyć swój związek... Po chwili poczułam, że na kogoś wpadłam.
-Przepraszam- rzuciłam cicho i nie wyraźnie. Chciałam iść dalej, ale poczułam, że tajemnicza osoba mnie przytula.
-Leonn..- szepnęłam, rozpoznając go po perfumach.
-Co się stało?- zapytał spokojnie. Przytulając mnie mocno do siebie.
-Thomas... On.. On mi się oświadczył...- powiedziałam cicho.
-Co?- Odsunął się ode mnie, żeby na mnie spojrzeć.
-Powiedziałam mu nie- ponownie się w niego wtuliłam, a on ręką gładził moje plecy.
-Będzie dobrze- szepnął w moje włosy- nie płacz- odepchnął mnie od siebie, tym razem, aby zetrzeć moje łzy.