poniedziałek, 29 grudnia 2014

Rozdział 10 "Potrzebuję przyjaciela"




-Myślałam, że nie masz żadnych wątpliwości co do naszego uczucia- powiedziałam zła. Jak on mógł powiedzieć coś takiego?-Ja ci nie robiłam awantury, gdy widziałam cię z Veronicą. Myślałam, że ty też mi ufasz. Jak widzisz oboje się pomyliliśmy. A teraz przepraszam, jest już późno- powiedziałam i wypchnęłam go za drzwi- Adios- dodałam i od razu przytuliłam się do Lu. 

-Nie martw się- powiedziała, a ja na nią spojrzałam. 
-Mogę cię o coś zapytać?- Blondynka pokiwała twierdząco głową, po czym obie usiadłyśmy na kanapie- Dlaczego ty i Thomas się rozeszliście?- westchnęła. 
-Przyszedł do mnie i powiedział, że był tu wcześniej i widział mnie z innym chłopakiem w moim pokoju. Zaczął mi robić awanturę, wogle mnie nie słuchał, nie dał mi nawet wytłumaczyć, że to były mój kuzyn... Nawet nie wiem, czy teraz to wie.. 
-I co dalej? 
-Dalej? To był już koniec. 
-Nie starałaś się mu tego przekazać w inny sposób?
-Uznałam, że nie ma o co walczyć. Że związek bez zaufania, to nie związek, a skoro on się nie starał, to dlaczego ja mam się starać?
-Bo o uczucie trzeba waczyć. Też bym mogła mu teraz powiedzieć, że skoro mi nie ufa to nasz związek nie ma sensu, ale zależy mi na nim- zahaczyła swoje blond loki na ucho i spojrzała na mnie. 
-Oddalacie się od siebie- zauważyła. 
-Wiem, wiem to, ale co mam zrobić? 
-Mówiłaś, że o to trzeba walczyć.
-To nie zależy ode mnie. 
-Ale masz na to wpływ.
-Więc co mam zrobić? 
-Totalnie odciąć się od Verdasa, nie będzie miał powodów do zazdrości. 
-Leon jest moim przyjacielem, nie będę się od niego odcinała, tylko dlatego, że Thomas mi nie ufa. 
-Wiedziałam- zaśmiała się. 
-Co?
-Oddalasz się od Thomasa, ale zbliżasz do Leona. 
-Nie zbliżam się do Leona. To tylko mój przyjaciel, i chcę, aby tak pozostało. 
-Przyjaciel z którym coś cię łączy. 
-Co nas łączy?
-Spaliście ze sobą. 
-Lu... On i ja zachowujemy się jakby to nigdy nie miało miejsca, bo nie powinno mieć. Dlatego ty też powinnaś zapomnieć,że kiedykolwiek ci o tym wspominałam- spojrzałam na nią przenikliwie. 
-Nie uważasz, że to przeznaczenie?
-Gadasz jak Franceska- szepnęłam sama do siebie. 
-Poznałaś Leona przez przypadek, a on jest... Idealny.. Bo.. Nie oszukujmy się, jest przystojny- kontynuowała- ma dobrze zbudowane ciało, jest inteligentny,  elegancki, ze swoimi zasadami, jest poukładany, a temu wszystkiemu towarzyszy jego cudny głos, nie uważasz, że wiele dziewczyn tylko o nim marzy?
-Jestem inna niż wszystkie. Nie lecę na ładną buźkę, bicepsy czy grubość portfela. Nie oceniam kogoś po minucie znajomości, gdy widzę przystojnego faceta, nie myślę o seksie, proszę cię, nie patrz na mnie jak na każdą pustą dziunię- spojrzałam na nią zwycięskim uśmiechem, a ona się cicho zaśmiała.

***


Siedzimy wszystkie przy stole i jemy śniadanie. Rozmawiamy o wszystkim i o niczym. Po chwili usłyszałam dzwonek swojego telefonu. Wstałam od stołu i wyjęłam go ze swojej torebki. Spojrzałam na wyświetlacz po czym ponownie odrzuciłam połączenie.
-Długo jeszcze będziesz to robić?- zapytała blondynka. 
-A co? 
-Odrzucać połączenia, od Thomasa. 
-Tak. Nie chcę z nim rozmawiać- westchnęła. 
-Dziewczyny...- zaczęła Franceska patrząc w ekran swojego smartfona- mamy jakieś plany na wieczór? 
-Nie, a co? Twój Romeo ma? 
-Tak- uśmiechnęła się słodko- Zaprasza nas do siebie na osiemnastą. 
-Dobra, napisz, że będziemy- powiedziała Lu i spojrzała na mnie- Ty też będziesz. 
-Będę, nie mam co robić sama w domu. 
-To świetnie- uśmiechnęły się, a ja powróciłam do jedzenia płatków z mlekiem. 

***

Właśnie jesteśmy w domu Diego. Oprócz nas jest jeszcze Leon i co dziwniejsze Fede. Po raz setny w tym dniu usłyszałam dzwonek mojego telefonu, wstałam od stołu i poszłam gdzieś, gdzie nikt nie będzie słyszał tej rozmowy. Niechętnie odebrałam. 
-Możesz mi powiedzieć co to było?- usłyszałam głos Thomasa. 
-Nie chcę z tobą rozmawiać. 
-Dlaczego? 
-Bo jesteś zazdrosny o moich przyjaciół, jakbym ich nie mogła mieć. 
-Nie powiedziałem tego. 
-Pytałeś się czy coś mnie łączy z Leonem, myślałam, że nie muszę co mówić tego, że do nikogo innego nic nie czuję, a teraz wybacz, nie mogę rozmawiać. Pa- powiedziałam i się rozłączyłam. Wróciłam do stołu, ale przez całą kolację byłam nieobecna. Myślałam o mojej dzisiejszej i wczorajszej rozmowie z Thomasem.  

***

-Pójdę z tobą- powiedziała brunetka i poszła razem z Diego do kuchni, gdzie razem przygotowywali jakieś przekąski. 
-Lu, możemy pogadać?- zapytał mój brat, na co ona jedynie przytaknęła i wyszli razem do ogrodu. 
-Skoro zostaliśmy sami- zaczął Leon- To powiesz mi dlaczego jesteś cały czas taka nieobecna?- podeszłam do niego i usiadłam na krześle obok. 
-Potrzebuję przyjaciela- powiedziałam ze łzami w oczach. 
-Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi... 
-Nigdy żadnemu chłopakowi się nie zwierzałam, nie będąc z nim w związku.. 
-Możesz mi zaufać- Spojrzał na mnie. 
-Ufam ci...
-Więc o co chodzi? 
-O Thomasa...- westchnęłam- Wczoraj się mnie pytał czy coś do ciebie czuję. 
-I co z tego? 
-I co z tego?- powtórzyłam- Powinien mi ufać. Gdyby tak było to bym z nim zerwała. 
-Ale to chyba nie tym się tak strasznie martwisz.. 
-Boje się, że Thomas przestanie mi się podobać... 
-Jak to? Nie rozumiem.... 
-Spodobał  mi się bo był taki... nieśmiały.... Pies sąsiadki by mnie lepiej poderwał niż on, ale uważałam, że to jest urocze. Zaczęliśmy chodzić, był romantyczny, a później to zanikało. Zmienił się. Teraz jest poważny, zachowuje się jak mój ojciec... 
-Nie martw się tym- wstałam i chwyciłam go za rękę, aby też wstał, a gdy to zrobił, mocno się do niego przytuliłam. Potrzebowałam tego. Pocałował mnie w głowę i dłonią gładził moje plecy. Czułam się dobrze w jego objęciach. Czułam, że zawsze, przed wszystkim i każdym mnie obroni... 

*** *** ***
Oto dziesiąteczka !
Jak widać, nie rozdzieliłam jeszcze Thomasletty, ale spokojnie, wiem w jaki sposób to zrobię, cierpliwości :*
Do następnego!
Suzzy V.
6 komentarzy= N E E E E X T ! 

10 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział
    Nie mogę się doczekać kolejnego
    Zapraszam do mnie: www.vilufranludmistory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział!!!! Nie mogę się doczekać kiedy zrobisz Leonette :* Czekam na next. To opowiadanie jest GENIALNE! :*
    ~Julaa~ <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały, tylko ten Tomas...
    Pies sąsiatki jest w 100% lepszy niż on...
    Besos Viki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny ^3^
    Gdyby nie Tomas...
    Ale mniejsza z tym !
    Leoś przyjacielem Vilu...
    Tylko przyjacielem
    Ja wiem, że chcesz żeby była akcja, ale chce Leonettę !!!
    Już się nie mogę doczekać ^^
    Ale ogółem rozdziałik świetny :****
    Jeszcze więcej takich <333333 (oczywista oczywistość :D)
    Z niecierpliwością czekam na next ^^
    Do następnego <333333


    Buziaki :*************

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski :*
    Ja chce Leonette <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo :)
    Z niecierpliwością czekam na next ;)
    Pozdrawiam i życzę weny :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski <3
    Po prostu wspaniały
    Ja chce LEONETTE <3

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny kiedy next

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo widze że wróciłaś na tego bloga :D czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy !