Otworzyłam oczy i zobaczyłam biały sufit, jednak szybko zorientowałam się, że to nie jest moja sypialnia. Od razu spojrzałam w bok, gdzie był jakiś mężczyzna.
-Co ja zrobiłam?- zapytałam samą siebie. Po chwili zauważyłam, że brunet otwiera oczy. Spojrzałam na niego, a on się uśmiechnął.
-Jak się spało?- zapytał spokojnie, jak gdyby nic się nie stało. Nie, to normalne, że wylądowałam z nieznajomym mi mężczyzną w łóżku. Próbowałam sobie przypomnieć cokolwiek z wczorajszego dnia, ale w mojej głowie była pustka...
Po chwili poczułam jak jego ręka zwiedza moje ciało. Przymknęłam na chwilę oczy, aby nie powiedzieć i nie zrobić czegoś czego będę później żałowała. Gdy już się trochę uspokoiłam, wzięłam jego dłoń do rąk i położyłam na jego brzuchu. Jakim cudem do jasnej cholery ja się tutaj znalazłam? Tylko tego mi brakowało, abym, wylądowała w łóżku z jakimś zboczonym facetem.
Po chwili poczułam jak jego ręka zwiedza moje ciało. Przymknęłam na chwilę oczy, aby nie powiedzieć i nie zrobić czegoś czego będę później żałowała. Gdy już się trochę uspokoiłam, wzięłam jego dłoń do rąk i położyłam na jego brzuchu. Jakim cudem do jasnej cholery ja się tutaj znalazłam? Tylko tego mi brakowało, abym, wylądowała w łóżku z jakimś zboczonym facetem.
-Możesz mi powiedzieć jakim cudem jestem tutaj, a nie w swoim domu?- zapytałam jak na tę sytuację, dość spokojnie.
-Nic nie pamiętasz?- zdziwił się. No jasne że nie! Wzięłam duży wdech po czym powoli wypuszczałam powietrze.
-Nie, nic nie pamiętam.
-Więc.. Byliśmy w klubie.. Tak się świetnie bawiliśmy, że wyrzucono nas z niego, a akcja przeniosła się do sypialni.
-Więc.. Byliśmy w klubie.. Tak się świetnie bawiliśmy, że wyrzucono nas z niego, a akcja przeniosła się do sypialni.
-Jak ty to pamiętasz?!
-Takiej laski jak ty, nie da się zapomnieć- powiedział, a ja poczułam się strasznie. Jestem w łóżku z mężczyzną, którego nie znam. Wygląda na starszego ode mnie o jakieś siedem lat. W dodatku zdradziłam, Thomasa. Co ja najlepszego zrobiłam? Jak ja mu to wytłumaczę? Przez trzy lata pomiędzy nami było idealnie.. Nie pozwolę na to aby moja głupota zrujnowała mi związek. Jeszcze nigdy go nie okłamałam.. a teraz? Nie wybaczy mi jak się dowie, że uprawiałam seks, z jakimś przypadkowym facetem z klubu.. Nawet, jak byłam pijana...
***
Wstałam z łóżka i szybko ubrałam swoje ciuchy, które były na podłodze. Nie patrząc na bruneta, opuściłam pokój. Przyglądałam się wnętrzom, które o dziwo były bardzo eleganckie i zapewne drogie. Przechodząc przez salon zauważyłam zdjęcie na którym był ten mężczyzna z jakąś dziewczyną, zapewne są razem. Jak przez to co się stało, oni sie rozejdą, nie wiem co zrobię.. Nikomu nie życzę niczego złego.. Każdy popełnia błędy.. Tylko, że ja nie umiem sobie z nimi poradzić... Wyszłam szybko z jego domu i zaczęłam się rozglądać gdzie jestem. Szybko rozpoznałam tą dzielnice, zresztą nie mieszkam daleko, co na pewno należy do negatywów. Nie wiem jak bym zareagowała, gdybym szła sobie z Thomasem po parku, i zauważyłabym tego bruneta, a co więcej gdyby do mnie zagadał.. Co bym mu miała powiedzieć? Nie umiem teraz logicznie myśleć.. Nie potrafię.. Źle się czuje z tym, że z nim spałam, a jeszcze bardziej z tym, że będę okłamywać przyjaciół, chłopaka i brata. Gdyby się o tym dowiedział.. Zapewne od razu poszedł by do bruneta i go pobił, a to przecież nie jego wina... Kocham Fede, w końcu to mój brat, ale gdy jest zły, nie da się nad nim zapanować.. Troszczy się o mnie, co często jest denerwujące, ale nie chce mu tego pokazywać. Wiem, że robi wszystko, aby mnie chronić..
***
Weszłam do swojego domu i zauważyłam, że dziewczyn jeszcze nie ma w salonie, czyli śpią. Spojrzałam na zegarek na ścianie, który wskazywał dziewiątą osiemnaście. Czyli nie ma się co dziwić, jest sobota... Weszłam do kuchni i zaparzyłam wodę na herbatę. Muszę wszystko przemyśleć.. Powiedzieć im wszystko, czy zachować to w tajemnicy? Przecież.. to nie będzie kłamstwo, tylko ukrywanie prawdy..
Dlaczego akurat teraz?! Teraz, gdy wszystko mi się w życiu ułożyło!.. Jak oni zareagują? Nie wiem.. Dlaczego to jest takie trudne?!
Piję sobie herbatę i zastanawiam się nad tym co się wydarzyło. Po chwili usłyszałam hałas, co znaczy, że dziewczyny wstały.
-Hej Viola! Gdzie byłaś? Szukałyśmy cię wczoraj po imprezie, ale cię nie było- powiedziała blondynka, hacząc swoje loki za ucho i poprawiając swoją piżamę.
-Wyszłam na chwilę, źle się czułam. Później wróciłam do domu, ale wy już spałyście- powiedziałam. Skłamałam. Źle się z tym czuje. Boje się, że gdy poznają prawdę, znienawidzą mnie... To uczucie.. Ten ciężar, którego jeszcze nigdy nie czułam, jest przerażający..
-Martwiłyśmy się, że zdarzyło się coś złego- uśmiechnęła się czarnowłosa.
-Jest wszystko w porządku- powiedziałam i się sztucznie uśmiechnęłam. Sama w to nie wierzę, ale je okłamałam... Jak ja spojrzę w lustro? Nie wiem... Czuje się strasznie z tym.. Wiem, że źle robię.. ale jeżeli to jedyne wyjście z tej sytuacji? Żałuję, że wczoraj tyle wypiłam, nie chciałam tego, ale czasu nie cofnę..
-Co powiecie na shopping?- zapytała wesoła blondynka.
-Jestem za- uniosła prawą rękę w górę, po czym obie się zaśmiały- A ty Viola?
-Nie wiem.. Nie mam nastroju.
-A co najlepiej poprawia humor? Zakupy! Więc nie marudź, tylko idź po portfel i za piętnaście minut przed domem- Rozkazała Lu, więc nie miałam innego wyjścia. Po dwudziestu minutach byłyśmy w aucie i jechałyśmy do Centrum Handlowego.
-Jak ci się układa z Thomasem?- zapytała blondynka, uważnie patrząc w przód.
-Dobrze.. Naprawdę bardzo dobrze- powiedziałam i chciałam ominąć ten temat szerokim łukiem. Gdy myślę o nim, w mojej głowie jest obraz zaspanego bruneta, którego widziałam dziś rano.
-Coś mówisz bez przekonania- zaśmiała się- mów co się dzieje- odpowiedziała skupiona.
-Nic się nie dzieję, naprawdę. Jest wszystko dobrze.. Lepiej powiedz jak ci się układa z Fede- zapytałam przyjaciółki, o ile można tak powiedzieć.. Przyjaciół się nie okłamuje, a ja to zrobiłam, za co jestem strasznie zła na siebie.
-Dobrze. Jest naprawdę wspaniały. Wczoraj byliśmy na kolacji- uśmiechnęła się blondynka.
-Nadal nie wierzę, że chodzisz z moim bratem- powiedziałam delikatnie się uśmiechając.
-A ja nadal nie wierzę, że chodzisz z moim byłym- również się zaśmiała. Tak, Ludmiła i Tomas byli kiedyś razem, ale to stare czasy. Ciesze się, że teraz się przyjaźnią, a nie nienawidzą.
-A kiedy ty znajdziesz sobie chłopaka?- zapytała blondynka Franceski.
-Nie chce nikogo po Marco.
-Ty nadal o nim myślisz?- zapytałam troskliwie.
-A jak mam nie myśleć? Nie jesteśmy razem.. Rozstaliśmy się przez to, że on został w BA..- westchnęła.
-Przecież jest dużo sposobów na utrzymanie kontaktu.
-Ale to nie to samo..
***
Wchodzimy do trzeciego sklepu, a już każda z nas ma po pięć siatek z ciuchami. Nie wiem jak my to robimy.
-A co powiecie na tą sukienkę?- zapytała blondynka.
-Idealnie- powiedziałyśmy równo. Granatowa sukienka wspaniale komponowała się z jej długimi i jasnymi włosami i idealnie podkreślała jej szczupłą sylwetkę.
-Bez przesady- powiedziała i się cicho zaśmiała.
-A tu jest coś dla ciebie- powiedziałam do czarnowłosej i wskazałam na czarną bluzkę, ze złotym sercem z napisem "Amour"
-Jest śliczna- uśmiechnęła się i podeszła do niej.
-A teraz coś jeszcze dla ciebie musimy znaleźć.
-Daj spokój, nie muszę mieć rzeczy z każdego sklepu.
-To wstyd wyjść ze sklepu nic nie kupując- powiedziała Lu i zaczęła szukać dla mnie jakiejś sukienki czy bluzki. Już po kilku minutach usłyszałam krzyk blondynki, więc szybko podeszłam do niej.
-Co jest?
-Zobacz to!- pokazała palcem na czarną, koronkową sukienkę.
-I co?
-I ty się pytasz 'I co?' To jest prześliczne! Bierz to i do przymierzalni!- rozkazała, a ja się cicho zaśmiałam i grzecznie wykonałam polecenie. Już po kilku minutach czarna sukienka była na moim ciele. Przyjrzałam się dokładnie mojemu odbiciu w lustrze i doszłam do wniosku, że wyglądam naprawdę dobrze.
***
Właśnie wchodzimy do domu. Jesteśmy naprawdę zmęczone, ale co się dziwić.. Zakupy robiłyśmy z jakieś pięć godzin.
-Jestem padnięta- powiedziała Lu i opadła na kanapę.
-Ja również- powiedziała włoszka i uczyniło to co blondynka. Ja jedynie zaśmiałam się na ten widok.
-Co cię tak bawi?
-Nic- powiedziałam i wzięłam łyk wody. Po chwili usłyszałyśmy pukanie do drzwi- idę otworzyć, bo zanim wy byście doszły, wszystkie byśmy się zestarzały- zaśmiałam się i poszłam w stronę drzwi. Otworzyłam je i zauważyłam Thomasa.
-No hej skarbie- powiedział, a ja się uśmiechnęłam i zaprosiłam do środka.
-Hej misiek- powiedziałam i go pocałowałam w policzek.
-Kto przyszedł?- usłyszeliśmy głos ciemnowłosej. W odpowiedzi weszliśmy do salonu, a na ich buziach pojawiły się uśmieszki.
-Co was tak bawi?- zapytałam rozbawiona ich minami.
-Pokaż mu co kupiłaś- wywróciłam oczami i razem z Thomasem poszliśmy do mojego pokoju.
-Jak ci minął dzień?- zapytał, gdy siedzieliśmy na łóżku.
-Bardzo fajnie- uśmiechnęłam się- a tobie?
-Też, ale bez ciebie więc trochę smutno- zrobił 'minkę Thomasa' którą robił zawsze, gdy chciał, abym go pocałowała. Jednak tym razem wzięłam poduszkę i walnęłam go nią.
-Ej!- krzykną i spojrzał na mnie morderczym wzrokiem.
-No co?- zapytałam śmiejąc się.
-Nic- powiedział i mnie pocałował.
***
Obudziłam się dość wcześnie. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał ósmą. Spojrzałam za okno gdzie była śliczna pogoda. Uśmiechnęłam się i podeszłam do szafy, gdzie zaczęłam wybierać strój dla siebie, na dzisiejszy dzień. Po kilkunastu minutowym namyślę wybrałam biały T-short i krótkie jeansowe spodenki. Swoje włosy uczesałam w kucyk i wyszłam na spacer do parku. Szłam powoli i rozkoszowałam się tą chwilą. Cicho, pusto, delikatny wietrzyk dmucha na moją twarz... Kocham takie chwilę. Mój wzrok skupił się na jakimś mężczyźnie.. Wysoki brunet, niebieska koszula w kratę i jasne rurki. Uśmiechnęłam się bo z niewiadomego powodu wydawał mi się znajomy. Jednak mój uśmiech zszedł mi z twarzy, gdy z bliska zauważyłam jego twarz...
*** **** ***
Tak zapowiada się rozdział 1 ;)
Mamy nadzieję, że wam się podoba !
Czekamy na wasze opinię w komentarzach <3
S.V&K.V
***
Wstałam z łóżka i szybko ubrałam swoje ciuchy, które były na podłodze. Nie patrząc na bruneta, opuściłam pokój. Przyglądałam się wnętrzom, które o dziwo były bardzo eleganckie i zapewne drogie. Przechodząc przez salon zauważyłam zdjęcie na którym był ten mężczyzna z jakąś dziewczyną, zapewne są razem. Jak przez to co się stało, oni sie rozejdą, nie wiem co zrobię.. Nikomu nie życzę niczego złego.. Każdy popełnia błędy.. Tylko, że ja nie umiem sobie z nimi poradzić... Wyszłam szybko z jego domu i zaczęłam się rozglądać gdzie jestem. Szybko rozpoznałam tą dzielnice, zresztą nie mieszkam daleko, co na pewno należy do negatywów. Nie wiem jak bym zareagowała, gdybym szła sobie z Thomasem po parku, i zauważyłabym tego bruneta, a co więcej gdyby do mnie zagadał.. Co bym mu miała powiedzieć? Nie umiem teraz logicznie myśleć.. Nie potrafię.. Źle się czuje z tym, że z nim spałam, a jeszcze bardziej z tym, że będę okłamywać przyjaciół, chłopaka i brata. Gdyby się o tym dowiedział.. Zapewne od razu poszedł by do bruneta i go pobił, a to przecież nie jego wina... Kocham Fede, w końcu to mój brat, ale gdy jest zły, nie da się nad nim zapanować.. Troszczy się o mnie, co często jest denerwujące, ale nie chce mu tego pokazywać. Wiem, że robi wszystko, aby mnie chronić..
***
Weszłam do swojego domu i zauważyłam, że dziewczyn jeszcze nie ma w salonie, czyli śpią. Spojrzałam na zegarek na ścianie, który wskazywał dziewiątą osiemnaście. Czyli nie ma się co dziwić, jest sobota... Weszłam do kuchni i zaparzyłam wodę na herbatę. Muszę wszystko przemyśleć.. Powiedzieć im wszystko, czy zachować to w tajemnicy? Przecież.. to nie będzie kłamstwo, tylko ukrywanie prawdy..
Dlaczego akurat teraz?! Teraz, gdy wszystko mi się w życiu ułożyło!.. Jak oni zareagują? Nie wiem.. Dlaczego to jest takie trudne?!
Piję sobie herbatę i zastanawiam się nad tym co się wydarzyło. Po chwili usłyszałam hałas, co znaczy, że dziewczyny wstały.
-Hej Viola! Gdzie byłaś? Szukałyśmy cię wczoraj po imprezie, ale cię nie było- powiedziała blondynka, hacząc swoje loki za ucho i poprawiając swoją piżamę.
-Wyszłam na chwilę, źle się czułam. Później wróciłam do domu, ale wy już spałyście- powiedziałam. Skłamałam. Źle się z tym czuje. Boje się, że gdy poznają prawdę, znienawidzą mnie... To uczucie.. Ten ciężar, którego jeszcze nigdy nie czułam, jest przerażający..
-Martwiłyśmy się, że zdarzyło się coś złego- uśmiechnęła się czarnowłosa.
-Jest wszystko w porządku- powiedziałam i się sztucznie uśmiechnęłam. Sama w to nie wierzę, ale je okłamałam... Jak ja spojrzę w lustro? Nie wiem... Czuje się strasznie z tym.. Wiem, że źle robię.. ale jeżeli to jedyne wyjście z tej sytuacji? Żałuję, że wczoraj tyle wypiłam, nie chciałam tego, ale czasu nie cofnę..
-Co powiecie na shopping?- zapytała wesoła blondynka.
-Jestem za- uniosła prawą rękę w górę, po czym obie się zaśmiały- A ty Viola?
-Nie wiem.. Nie mam nastroju.
-A co najlepiej poprawia humor? Zakupy! Więc nie marudź, tylko idź po portfel i za piętnaście minut przed domem- Rozkazała Lu, więc nie miałam innego wyjścia. Po dwudziestu minutach byłyśmy w aucie i jechałyśmy do Centrum Handlowego.
-Jak ci się układa z Thomasem?- zapytała blondynka, uważnie patrząc w przód.
-Dobrze.. Naprawdę bardzo dobrze- powiedziałam i chciałam ominąć ten temat szerokim łukiem. Gdy myślę o nim, w mojej głowie jest obraz zaspanego bruneta, którego widziałam dziś rano.
-Coś mówisz bez przekonania- zaśmiała się- mów co się dzieje- odpowiedziała skupiona.
-Nic się nie dzieję, naprawdę. Jest wszystko dobrze.. Lepiej powiedz jak ci się układa z Fede- zapytałam przyjaciółki, o ile można tak powiedzieć.. Przyjaciół się nie okłamuje, a ja to zrobiłam, za co jestem strasznie zła na siebie.
-Dobrze. Jest naprawdę wspaniały. Wczoraj byliśmy na kolacji- uśmiechnęła się blondynka.
-Nadal nie wierzę, że chodzisz z moim bratem- powiedziałam delikatnie się uśmiechając.
-A ja nadal nie wierzę, że chodzisz z moim byłym- również się zaśmiała. Tak, Ludmiła i Tomas byli kiedyś razem, ale to stare czasy. Ciesze się, że teraz się przyjaźnią, a nie nienawidzą.
-A kiedy ty znajdziesz sobie chłopaka?- zapytała blondynka Franceski.
-Nie chce nikogo po Marco.
-Ty nadal o nim myślisz?- zapytałam troskliwie.
-A jak mam nie myśleć? Nie jesteśmy razem.. Rozstaliśmy się przez to, że on został w BA..- westchnęła.
-Przecież jest dużo sposobów na utrzymanie kontaktu.
-Ale to nie to samo..
***
Wchodzimy do trzeciego sklepu, a już każda z nas ma po pięć siatek z ciuchami. Nie wiem jak my to robimy.
-A co powiecie na tą sukienkę?- zapytała blondynka.
-Idealnie- powiedziałyśmy równo. Granatowa sukienka wspaniale komponowała się z jej długimi i jasnymi włosami i idealnie podkreślała jej szczupłą sylwetkę.
-Bez przesady- powiedziała i się cicho zaśmiała.
-A tu jest coś dla ciebie- powiedziałam do czarnowłosej i wskazałam na czarną bluzkę, ze złotym sercem z napisem "Amour"
-Jest śliczna- uśmiechnęła się i podeszła do niej.
-A teraz coś jeszcze dla ciebie musimy znaleźć.
-Daj spokój, nie muszę mieć rzeczy z każdego sklepu.
-To wstyd wyjść ze sklepu nic nie kupując- powiedziała Lu i zaczęła szukać dla mnie jakiejś sukienki czy bluzki. Już po kilku minutach usłyszałam krzyk blondynki, więc szybko podeszłam do niej.
-Co jest?
-Zobacz to!- pokazała palcem na czarną, koronkową sukienkę.
-I co?
-I ty się pytasz 'I co?' To jest prześliczne! Bierz to i do przymierzalni!- rozkazała, a ja się cicho zaśmiałam i grzecznie wykonałam polecenie. Już po kilku minutach czarna sukienka była na moim ciele. Przyjrzałam się dokładnie mojemu odbiciu w lustrze i doszłam do wniosku, że wyglądam naprawdę dobrze.
***
Właśnie wchodzimy do domu. Jesteśmy naprawdę zmęczone, ale co się dziwić.. Zakupy robiłyśmy z jakieś pięć godzin.
-Jestem padnięta- powiedziała Lu i opadła na kanapę.
-Ja również- powiedziała włoszka i uczyniło to co blondynka. Ja jedynie zaśmiałam się na ten widok.
-Co cię tak bawi?
-Nic- powiedziałam i wzięłam łyk wody. Po chwili usłyszałyśmy pukanie do drzwi- idę otworzyć, bo zanim wy byście doszły, wszystkie byśmy się zestarzały- zaśmiałam się i poszłam w stronę drzwi. Otworzyłam je i zauważyłam Thomasa.
-No hej skarbie- powiedział, a ja się uśmiechnęłam i zaprosiłam do środka.
-Hej misiek- powiedziałam i go pocałowałam w policzek.
-Kto przyszedł?- usłyszeliśmy głos ciemnowłosej. W odpowiedzi weszliśmy do salonu, a na ich buziach pojawiły się uśmieszki.
-Co was tak bawi?- zapytałam rozbawiona ich minami.
-Pokaż mu co kupiłaś- wywróciłam oczami i razem z Thomasem poszliśmy do mojego pokoju.
-Jak ci minął dzień?- zapytał, gdy siedzieliśmy na łóżku.
-Bardzo fajnie- uśmiechnęłam się- a tobie?
-Też, ale bez ciebie więc trochę smutno- zrobił 'minkę Thomasa' którą robił zawsze, gdy chciał, abym go pocałowała. Jednak tym razem wzięłam poduszkę i walnęłam go nią.
-Ej!- krzykną i spojrzał na mnie morderczym wzrokiem.
-No co?- zapytałam śmiejąc się.
-Nic- powiedział i mnie pocałował.
***
Obudziłam się dość wcześnie. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał ósmą. Spojrzałam za okno gdzie była śliczna pogoda. Uśmiechnęłam się i podeszłam do szafy, gdzie zaczęłam wybierać strój dla siebie, na dzisiejszy dzień. Po kilkunastu minutowym namyślę wybrałam biały T-short i krótkie jeansowe spodenki. Swoje włosy uczesałam w kucyk i wyszłam na spacer do parku. Szłam powoli i rozkoszowałam się tą chwilą. Cicho, pusto, delikatny wietrzyk dmucha na moją twarz... Kocham takie chwilę. Mój wzrok skupił się na jakimś mężczyźnie.. Wysoki brunet, niebieska koszula w kratę i jasne rurki. Uśmiechnęłam się bo z niewiadomego powodu wydawał mi się znajomy. Jednak mój uśmiech zszedł mi z twarzy, gdy z bliska zauważyłam jego twarz...
*** **** ***
Tak zapowiada się rozdział 1 ;)
Mamy nadzieję, że wam się podoba !
Czekamy na wasze opinię w komentarzach <3
S.V&K.V
Super<3
OdpowiedzUsuńViola ty zadzioro ;) !
OdpowiedzUsuńNie ładnie tak :-)
Mimo że nie lubie Tomasa to i tak :-)
Ty Niegrzeczna Dziewczynko :*
Zgaduje że ten z którym sie przespała to nasz kochany Leoś <3
Uuuhuh będzie sie działo :-*
Fedmila <3
Czyżby będzie Diecesca ? <3
Powiedz że tak <3
I Leonetta <3
Dobra rozdział cudowny , kochana <3
Czekam na nexta :*
Pozdrawiam <3
Życze weny :*
Świetny rozdział :) Czyżby to Leon ? Z niecierpliwością czekam na next :)
OdpowiedzUsuńBOSKI <3 Uwielbiam,kocham waszego bloga ;*
OdpowiedzUsuńOch kochana masz talent ;**** czekam na next i zapraszam do mnie : wieczny-labirynt.blogspoy.com
OdpowiedzUsuńMacie talent jak ich mało czekam na następne :************
OdpowiedzUsuńBoski :D
OdpowiedzUsuń